sobota, 19 listopada 2011

www.manufaktura.cz

Tak sobie siedziałam i zastanawiałam się jakie ciekawie świąteczne pomysły mogłabym Wam jeszcze podsunąć...W tym roku jestem jakoś wyjątkowo opętana świąteczną atmosferą. Rozglądam się za bombkami, z uśmiechem patrzę na te wszystkie choinki, mikołaje, sztuczny śnieg...no właśnie czekam na ten prawdziwy, codziennie sprawdzam pogodę długoterminową i ku mojej rozpaczy, aż do 3go grudnia śniegu to ani widu ani słychu. Wracając jednak do moich świątecznych rozmyślań to siedzę i ogarniam wzrokiem ten mój bałagan związany z remontem łazienki...chodnik, kawałek rury, drzwi, pędzel....z trwogą w oku przesuwam wzrok dalej...deszczownica, krem do twarzy na noc, budowlana kurtka mojego męża, i koszyk z kosmetykami a tam moje ukochane kosmetyki z czeskiej Manufaktury! Tak! :) Zapomniałam, że mogą być boskim prezentem. Ogólnie wielką fanką Czech jestem i jeśli ktoś śledzi mojego bloga, to widział, że dość często bywam w Pradze. Mam tam rodzinę, co mnie niezmiernie cieszy, bo to najlepszy powód, by ciągle tam wracać. Kocham praską starówkę, hermelina, brambory z pleśniowym serem, śmierdzący (co najmniej kilkudniową) skarpetą piwny syr i oczywiście ciemne czeskie piwo, oh stęskniłam się za Prahą :) Znowu odbiegłam od tematu, ale wracając do Manufaktury jest to znana na całym świecie czeska marka. Firma została założona w 1991 roku i słynie z kosmetyków, które wytwarzane są na bazie naturalnych składników np. wino, piwo czy sól z morza martwego. Produkty tej marki rewelacyjnie odżywiają, nawilżają i relaksują skórę całego ciała. W manufakturze znajdziemy linię piwną, winną, czy z solą z morza martwego. Sezonowo wprowadza się edycje limitowane, tak jak w tym momencie kosmetyki o pysznej czekoladowo-pomarańczowej nucie. Kosmetyki z tej serii zawierają minerały oraz witaminy,  ale odstresują i zrelaksują nas podczas zimowych wieczorów. Nie ma co tu ukrywać, że jestem fanką długich aromatycznych kąpieli, ale zimą uwielbiam też chodzić do sauny. I tu znowu nie mogę nie pochwalić kosmetyków z Manufaktury. Peelingi przygotują naszą skórę na wizytę w saunie, oczyszczą skórę, w saunie warto skorzystać z aromatycznych olejków, również dostępnych w M., a po saunie i zimnym prysznicu, koniecznie musimy posmarować się masłem pachnącym winogronami, migdałami, czekoladą....a na zakończenie wieczoru trochę rozgrzewającego likieru...
I jak zachęciłam Was do skorzystania z produktów czeskiej Manufaktury?
Poniżej przedstawiam Wam zdjęcia kosmetyków, które sama już wypróbowałam i oczywiście jestem zachwycona:) Zawsze, kiedy jestem w Pradze, to wracam z czymś pachnącym i smakowitym, nawet jeśli jest to tylko szampon do włosów...winny pachnie tak obłędnie, że mogłabym go wypić:)


Prezenty- Dla Niej.

Hej,
zapewne każda z Was zastanawia się już nad świątecznymi podarunkami, bądź już zaczęłyście świąteczne zakupy. Byłam dziś na małym rekonesansie i nic mnie szczególnie nie zachwyciło. Ze względu, że w tym roku wystąpię pierwszy raz jako żona, to chcę żeby wszystkie prezenty były "wyjątkowo wyjątkowe" hehe :)
Pokazuję Wam dziś kilka propozycji takich na luzie ze sklepu Red Onion...jako, że sama uwielbiam gotować to większość prezentów wiąże się z kuchnią :)

Dzwonek do roweru

niedziela, 13 listopada 2011

nijak

Dziś był taki nijaki dzień. Nie jestem sobą. Zła, podirytowana i rozdrażniona, co jednak nie przeszkodziło mi w zrobieniu czterech słoików dyni z miodem i imbirem ;)
 Matek, też był dziś rozbity, ale zjeść pół kostki masła dał rady...



poniedziałek, 7 listopada 2011

wtorek, 1 listopada 2011

Deszcz w Wilnie.

Hej, Na chwilę zamilkłam, a to za sprawą długiego weekendu. Już jakiś czas temu zaplanowaliśmy, że te kilka wolnych dni spędzimy na Litwie. Jak postanowiliśmy tak i zrobiliśmy :) W niedzielę rano wyjechaliśmy i tuż przed południem dotarliśmy do Druskiennik, gdzie cały dzień leniliśmy się w Aqua parku. Mmmm sauny, drinki, maseczki, jacuzzi i seans z „wienikami”. Tego mi trzeba było. Po basenowych rozkoszach zjedliśmy pyszną kolację i uraczyliśmy się boskim ciemnym piwem ;) W niedzielę pojechaliśmy do Wilna. Urocze miasto, w którym przeszłość przeplata się z nowoczesną teraźniejszością. Osobiście zapamiętam Wilno jako miasto kawiarenek…mniejszych,większych, eleganckich i tych przytulnie małych. Ktoś inny narzekałby na pogodę, ale ja? Jesienny deszcz, szarość, a potem ciepła błogość przy kubku karmelowej kawy.
Dla takich chwil warto żyć.