wtorek, 3 sierpnia 2010

Burza.

Kocham burze, więc jak tylko na horyzoncie pojawiły się chmury, wsiadłam na rower i pojechałam w miejsce, gdzie błyskawice widać najlepiej. Nawet teraz siedzę przy otwartym oknie, załączyłam raida coby mnie komary nie zjadły, a moją twarz co chwilę oświetla błysk. Myślałam, ze to koniec, nawet gwiazdy się pojawiły, świerszcze śpiewają, ale...na horyzoncie widać nowe chmury :D