wtorek, 29 listopada 2011
niedziela, 27 listopada 2011
sobota, 26 listopada 2011
sobota, 19 listopada 2011
www.manufaktura.cz
Tak sobie siedziałam i zastanawiałam się jakie ciekawie świąteczne pomysły mogłabym Wam jeszcze podsunąć...W tym roku jestem jakoś wyjątkowo opętana świąteczną atmosferą. Rozglądam się za bombkami, z uśmiechem patrzę na te wszystkie choinki, mikołaje, sztuczny śnieg...no właśnie czekam na ten prawdziwy, codziennie sprawdzam pogodę długoterminową i ku mojej rozpaczy, aż do 3go grudnia śniegu to ani widu ani słychu. Wracając jednak do moich świątecznych rozmyślań to siedzę i ogarniam wzrokiem ten mój bałagan związany z remontem łazienki...chodnik, kawałek rury, drzwi, pędzel....z trwogą w oku przesuwam wzrok dalej...deszczownica, krem do twarzy na noc, budowlana kurtka mojego męża, i koszyk z kosmetykami a tam moje ukochane kosmetyki z czeskiej Manufaktury! Tak! :) Zapomniałam, że mogą być boskim prezentem. Ogólnie wielką fanką Czech jestem i jeśli ktoś śledzi mojego bloga, to widział, że dość często bywam w Pradze. Mam tam rodzinę, co mnie niezmiernie cieszy, bo to najlepszy powód, by ciągle tam wracać. Kocham praską starówkę, hermelina, brambory z pleśniowym serem, śmierdzący (co najmniej kilkudniową) skarpetą piwny syr i oczywiście ciemne czeskie piwo, oh stęskniłam się za Prahą :) Znowu odbiegłam od tematu, ale wracając do Manufaktury jest to znana na całym świecie czeska marka. Firma została założona w 1991 roku i słynie z kosmetyków, które wytwarzane są na bazie naturalnych składników np. wino, piwo czy sól z morza martwego. Produkty tej marki rewelacyjnie odżywiają, nawilżają i relaksują skórę całego ciała. W manufakturze znajdziemy linię piwną, winną, czy z solą z morza martwego. Sezonowo wprowadza się edycje limitowane, tak jak w tym momencie kosmetyki o pysznej czekoladowo-pomarańczowej nucie. Kosmetyki z tej serii zawierają minerały oraz witaminy, ale odstresują i zrelaksują nas podczas zimowych wieczorów. Nie ma co tu ukrywać, że jestem fanką długich aromatycznych kąpieli, ale zimą uwielbiam też chodzić do sauny. I tu znowu nie mogę nie pochwalić kosmetyków z Manufaktury. Peelingi przygotują naszą skórę na wizytę w saunie, oczyszczą skórę, w saunie warto skorzystać z aromatycznych olejków, również dostępnych w M., a po saunie i zimnym prysznicu, koniecznie musimy posmarować się masłem pachnącym winogronami, migdałami, czekoladą....a na zakończenie wieczoru trochę rozgrzewającego likieru...
I jak zachęciłam Was do skorzystania z produktów czeskiej Manufaktury?
Poniżej przedstawiam Wam zdjęcia kosmetyków, które sama już wypróbowałam i oczywiście jestem zachwycona:) Zawsze, kiedy jestem w Pradze, to wracam z czymś pachnącym i smakowitym, nawet jeśli jest to tylko szampon do włosów...winny pachnie tak obłędnie, że mogłabym go wypić:)
I jak zachęciłam Was do skorzystania z produktów czeskiej Manufaktury?
Poniżej przedstawiam Wam zdjęcia kosmetyków, które sama już wypróbowałam i oczywiście jestem zachwycona:) Zawsze, kiedy jestem w Pradze, to wracam z czymś pachnącym i smakowitym, nawet jeśli jest to tylko szampon do włosów...winny pachnie tak obłędnie, że mogłabym go wypić:)
Prezenty- Dla Niej.
Hej,
zapewne każda z Was zastanawia się już nad świątecznymi podarunkami, bądź już zaczęłyście świąteczne zakupy. Byłam dziś na małym rekonesansie i nic mnie szczególnie nie zachwyciło. Ze względu, że w tym roku wystąpię pierwszy raz jako żona, to chcę żeby wszystkie prezenty były "wyjątkowo wyjątkowe" hehe :)
Pokazuję Wam dziś kilka propozycji takich na luzie ze sklepu Red Onion...jako, że sama uwielbiam gotować to większość prezentów wiąże się z kuchnią :)
zapewne każda z Was zastanawia się już nad świątecznymi podarunkami, bądź już zaczęłyście świąteczne zakupy. Byłam dziś na małym rekonesansie i nic mnie szczególnie nie zachwyciło. Ze względu, że w tym roku wystąpię pierwszy raz jako żona, to chcę żeby wszystkie prezenty były "wyjątkowo wyjątkowe" hehe :)
Pokazuję Wam dziś kilka propozycji takich na luzie ze sklepu Red Onion...jako, że sama uwielbiam gotować to większość prezentów wiąże się z kuchnią :)
Dzwonek do roweru
niedziela, 13 listopada 2011
nijak
Dziś był taki nijaki dzień. Nie jestem sobą. Zła, podirytowana i rozdrażniona, co jednak nie przeszkodziło mi w zrobieniu czterech słoików dyni z miodem i imbirem ;)
Matek, też był dziś rozbity, ale zjeść pół kostki masła dał rady...
Matek, też był dziś rozbity, ale zjeść pół kostki masła dał rady...
sobota, 12 listopada 2011
piątek, 11 listopada 2011
wtorek, 8 listopada 2011
poniedziałek, 7 listopada 2011
Klasyk.
Robię właśnie dżem z dyni z wanilią i amaretto...mmmm pachnie bosko, mam nadzieję, że nic nie zepsuję i dżem się uda :) Przepis i zdj wrzucę wieczorem, a tymczasem mój strój do pracy. Klasyk doprawiony naszyjnikiem- obrożą :)
Pozdrawiam ;)
Pozdrawiam ;)
niedziela, 6 listopada 2011
sobota, 5 listopada 2011
piątek, 4 listopada 2011
czwartek, 3 listopada 2011
wtorek, 1 listopada 2011
Deszcz w Wilnie.
Hej,
Na chwilę zamilkłam, a to za sprawą długiego weekendu. Już jakiś czas temu zaplanowaliśmy, że te kilka wolnych dni spędzimy na Litwie. Jak postanowiliśmy tak i zrobiliśmy :) W niedzielę rano wyjechaliśmy i tuż przed południem dotarliśmy do Druskiennik, gdzie cały dzień leniliśmy się w Aqua parku. Mmmm sauny, drinki, maseczki, jacuzzi i seans z „wienikami”. Tego mi trzeba było. Po basenowych rozkoszach zjedliśmy pyszną kolację i uraczyliśmy się boskim ciemnym piwem ;) W niedzielę pojechaliśmy do Wilna. Urocze miasto, w którym przeszłość przeplata się z nowoczesną teraźniejszością. Osobiście zapamiętam Wilno jako miasto kawiarenek…mniejszych,większych, eleganckich i tych przytulnie małych.
Ktoś inny narzekałby na pogodę, ale ja? Jesienny deszcz, szarość, a potem ciepła błogość przy kubku karmelowej kawy.
Dla takich chwil warto żyć.
Dla takich chwil warto żyć.
Subskrybuj:
Posty (Atom)