poniedziałek, 7 listopada 2011
Słońce zamknięte w słoiku.
Tak jak obiecałam, przedstawiam efekty mojego starcia z dynią. Przyznam, że pierwszy raz obcowałam kulinarnie z tym pomarańczowym olbrzymem i to wyzwanie wymagało ode mnie sporego nakładu fizycznego :D Do walki przystąpiłam z nożem średniej wielkości, a powinnam była zaopatrzyć się w siekierę! Nieźle się napociłam krojąc ją na pół, a obieranie... Dynia nie ma, tak jak wcześniej myślałam skóry, ale nazwałabym to raczej korą czy skorupą! Skończyło się na zdartych kostkach na palcach i ranie ciętej kciuka, ale poratowałam się plasterkiem i działałam dalej. Dynię trzeba wydrążyć, obrać i pokroić w grubą kostkę. Wrzucamy potem ją na patelnię z grubym dnem albo do garnka. Dodajemy miąższ wanilii i także same laski. Dolewany wody i gotujemy pod przykrywką, aż dynia zmięknie. Następnie, wyjmujemy laski wanilii i traktujemy dynię blenderem. Wrzucamy resztę składników, starta skórka z cytryny i sok, amaretto (ja miałam przywiezione jeszcze z Włoch;)), cukier. Gotujemy/smażymy dżem, aż uzyska gęstą konsystencję. A potem już same wiecie...wyparzone słoiki, denko do góry i czekamy, aż wystygną :) Aaa i przeczytałam, że ranty słoików dobrze jest przetrzeć spirytusem...ja miałam tylko finlandię żurawinową, ale też dała radę :)
Składniki:
2,5 kg dyni po oczyszczeniu 2 kg
1,5 szklanki cukru
2 laski wanilii
1 cytryna
1/4 szklanki wody
1/4 szklanki amaretto
I fotorelacja krok po kroku:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
mmm, wygląda bosko i wyobrażam sobie, że tak samo pachnie i smakuje :)) w tym roku na bank nie dam rady, bo sama jestem dynią, ale za rok się wezmę i zrobię to cudo!
OdpowiedzUsuńsuper post!!!
OdpowiedzUsuńNo Kochana zmuszasz mnie do sięgnięcia po dynię!:]
OdpowiedzUsuńA Finlandię żurawinową(no nie napiszę,że uwielbiam khm khm khm )ale bardzo lubię:D;)
Aurelko ja na diecie, a Ty mi tu takie pyszności serwujesz ;)
OdpowiedzUsuńStefciu, można dać mniej cukru i będzie mniej kalorii ;)
OdpowiedzUsuń