czwartek, 13 marca 2014

Reanimacji nie będzie. Reklamacje?








Witajcie,

pewnie zauważyliście, że na mebourelowym blogu wieje nudą, a właściwie to nic tu nie wieje od jakiegoś czasu. Stwierdziłam, że trzeba być konsekwentną i albo działam tu aktywnie albo zawieszam moją blogową działalność. Nie, bloga nie usunę ;) Lubię czasem przypomnieć sobie, niektóre sety, z niektórymi wiążą się różne historie, inne mnie śmieszą, a inne wprawiają w zdumienie "To ja?!". Tak, to wszystko to właśnie cała ja.
  Bloga nie zawieszam, bo jestem leniwa czy też popadłam w depresję, nie mam weny i płaczę po kątach z tłustymi włosami i dresach upapranych zupką mojej córki ;) Jestem szczęśliwą mamą i nieskromnie powiem, iż wiele razy usłyszałam, że macierzyństwo mi służy. Jak każdy miewam gorsze dni z "fiżdziu-piździu" na głowie i grymasem na twarzy, ale przecież matka też człowiek. Na ogół jednak tusz do rzęs, róż do policzków i szczotka do włosów to moi mili przyjaciele. Brzmi próżnie? A może po prostu świadomie? Muszę mieć wyrzuty sumienia,  kiedy pcham wózek w pełnym makijażu, obcisłych dżinsach i koturnach? Nie sądzę.
 Wybaczcie, miało być o rezygnacji z bloga, a rozpisałam się troszkę o macierzyństwie. Tak więc...moja szafa sukcesywnie powiększa swoją zawartość, szkoda że nie objętość, a z gumy też nie jest hehe. W dalszym ciągu kocham ubrania, a mama moja twierdzi, że jestem chora. Niestety nieuleczalnie chora, a do tego doszła jeszcze miłość do tych wszystkich mini sukienek, sweterków, mini-jeansy są super hehe ;) Także w komodzie Blanki też zaczyna brakować miejsca. Ale! Dalej chyba nie napisałam, dlaczego meBourela póki co nie będzie. Chyba przestała podobać mi się taka forma dzielenia się mną z Wami. Jeśli ktoś jest wciąż ciekawy tego co się u mnie dzieje niech szuka zdjęć na facebooku czy instagramie. Tam jest wciąż aktywnie i aktualnie.
  A na koniec moja mała modelka.





4 komentarze:

  1. Ale wspaniale na wiosenne dni kochana!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Pchać wózek w pełnym makijażu i obcisłych dżinsach (...)" i to właśnie jest nowoczesna matka :-) która jak piszesz "czasami ma i fiździu-piździu na głowie". Równowaga musi być :-) a Ty i mała B. wyglądacie na szczęśliwe i tak właśnie powinno być. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale słodka niuniaaa ! :)

    Pozdrawiam,
    caaaudiaaac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. ślicznotka :) Ja po drugim dziecku popadłam w totalny marazm, do dupy jest wszystko poza dzieciakami... Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń